„Kalendarz” stanowi zapis dzień po dniu myśli i uczuć człowieka, który postanowił nie jeść przez 50 dni.
Powieść ociera się o groteskę. Miejscami jest śmieszna, miejscami przerażająca. Śmieszna, gdy widzimy obsesyjne zapatrzenie w ciało. Przerażająca, gdy okazuje się, że ta obsesja dla bohatera jest jak najbardziej poważna. Ta ambiwalencja stanowi największą wartość dzieła, bo jako czytelnicy...
"
Piotr Czerwiński. Agnieszka Drotkiewicz. Mariusz Sieniewicz. Joanna Bator. Daniel Odija. Jarosław Naliwajko. I w końcu dinozaur w tym towarzystwie, Edward Stachura. Różne są imiona buntu w młodej prozie polskiej, różnymi został opatrzony etykietami. Można mniemać, że zróżnicowane odmiany buntu i buntownika przywołują jakieś marzenia i rozczarowania samych autorów. Poddają też różne odpowiedzi...