Życie Hani przypomina najpiękniejszą romantyczną opowieść. Młoda kobieta właśnie kończy studia i rozpoczyna przygotowania do ślubu. Planowanie wspólnego życia, nowa, wymarzona praca i otaczająca ją miłość sprawiają, że nie potrzeba jej do szczęścia niczego więcej. Pewnego dnia jednak bajka się kończy – podczas przyjęcia Hania nagle mdleje, a diagnoza lekarska rozwiewa wszelkie nadzieje na to, że uda jej się żyć tak samo, jak do tej pory. Najbardziej bolesny cios padnie jednak niespodziewanie z zupełnie innej strony…
Prosto w serce to poruszająca historia o nieprzewidywalności uczuć, trudnych życiowych wyborach i ich jeszcze trudniejszych konsekwencjach. To podróż przez pełną niezwykłych barw, smaków i dźwięków Prowansję, w której rzeczywistość co chwila miesza się z fikcją. Nocne kluby, namiętne tańce, zaskakujące oświadczyny i wyjątkowy ślub. A wszystko po to, żeby odgonić mary przeszłości i… znów uwierzyć w miłość!
– O czym ty mówisz? – wyszeptałam.
Pokój wydawał mi się rozmazany. Pierwsza gorąca kropla spłynęła po policzku. Wydawało mi się, że to nie Bartek, tylko ktoś zupełnie obcy. Mój Bartek nigdy by tak nie powiedział. On jest opiekuńczy, ciepły i dobry. Jeszcze wczoraj zapewniał mnie o swojej miłości. Wieczorem byliśmy na koncercie. Orkiestra grała Cztery pory roku Vivaldiego, a on mówił, że stworzymy cztery pory roku utkane z naszej miłości i wspólnych przeżyć…
(…)
Mówił pięknie jak zawsze. Ten ktoś, kto dziś do mnie zadzwonił, nie mógł być moim Bartkiem.
– O czym ty mówisz?! – powtórzyłam. – Nic nie rozumiem.
– Czego nie zrozumiałaś? – zaatakował mnie. – Otrząśnij się! Oprzytomniej! Na jakim świecie żyjesz? Chyba nie chcesz, żebym poślubił cię z litości?