Więzień obozu w Auschwitz opowiada, jak odnalazł w życiu wdzięczność, dobroć i nadzieję. Jest to historia jego życia. Momentami bywa ona przygnębiająca, dużo w niej smutku, żalu i bólu. Jednak koniec końców jest w niej widoczne szczęście. Ponadstuletni Eddie Jaku uważa, że jest ono tym, co każdy z nas może wybrać, i pokazuje, jak to zrobić.
„Mój drogi Nowy Przyjacielu! Przeżyłem sto lat i wiem, co to znaczy patrzeć złu w oczy, i też wiem, jak to jest, kiedy w oczy spogląda zło. Widziałem najgorsze oblicze ludzkości, horror obozów śmierci, wysiłki nazistów, żeby pozbawić mnie i moich pobratymców życia. Jednak teraz uważam się za najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Przez te wszystkie lata nauczyłem się jednej rzeczy: życie może być piękne, jeśli się je takim uczyni”.